Pokój czwartek, 10 czerwca 2010

Rok 2009, sierpień.
Młoda Bułgarka przebywająca na miesięcznym stażu w Armenii sądzi, że zbliżające się urodziny spędzi samotnie. Nie spodziewa się, że w wieczór przed ukończeniem 22 lat w jej domu zjawi się dwóch Niemców i młoda para z Polski.
Trzech Amerykanów podczas rajdu Mongol Rally zatrzymuje się w Tbilisi. Mają spędzić kilka dni u pewnego Gruzina. Na miejscu okazuje się, że gospodarza nie ma. Zamiast niego zastają wiedeńczyka, który dopiero co rozpoczął roczną podróż dokoła świata.


Co łączy te historie? Bohaterowie podróżowali w ramach CouchSurfingu, czyli „kanapowego surfowania”.



Garść porad

Czytaj dokładnie profil potencjalnego gospodarza
Unikniesz takich wpadek, jak na przykład proponowanie abstynentom wypadu na piwo czy szukanie u myśliwego noclegu na czas zjazdu wegan.

Nie zrażaj się
Nikt Ci nie obieca, że nocleg znajdziesz u pierwszej osoby, do której napiszesz. Być może będziesz musiała wysłać kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) wiadomości. Zwłaszcza podczas wakacji i ferii studenckich. Wtedy kanapy są często zajęte na kilka tygodni wcześniej, a i sami gospodarze wyjeżdżają posmakować czyjejś gościnności.

Ctr+C, Ctr+V
Nie bój się powielania części listu. Rady radami, teoria teorią, ale nie sposób jest wymyślać coraz to nowe wersje pytania o nocleg. Główną część wiadomości – datę, liczbę osób, cel podróży i formę zwiedzania – możesz pozostawić bez zmian. Pamiętaj jednak, żeby dodać 2–3 zdania wyjaśniające, czemu właśnie do tej osoby piszesz i jaką masz dla niej propozycję na wspólne spędzenie czasu.

Za darmo nie znaczy z niczym
Tak, tak. CouchSurfing jest bezpłatny. Ale nie powinnaś zapominać, że przyjeżdżanie do kogoś z pustymi rękoma nie należy do dobrych obyczajów. Warto zabrać ze sobą w podróż kilka drobnych podarunków, choćby miniaturowe polskie flagi, pocztówki czy pół litra narodowego trunku.

Nie narażaj swojego gospodarza na dodatkowe wydatki związane z Twoim pobytem. Staraj się komunikować z nim via internet. W innym wypadku pamiętaj o jego rachunku telefonicznym – dzwoń, zamiast pisać SMS-y wymagające odpowiedzi.

Po wszystkim
Łatwo wrócić do domu, cieszyć się z darmowych noclegów i zapomnieć o goszczących nas nieznajomych. Ale na pewno nie zostanie do dobrze odebrane. Warto pamiętać o wystawieniu referencji osobom poznanym podczas podróży. Jeśli mamy wspólne zdjęcia, miło wysłać je gospodarzowi i „współsurfującym”.


Rok 2010, sierpień.
Być może na drugim końcu świata, a być może właśnie u Ciebie... Rozpoczyna się przygoda, dzięki której dowiesz się więcej o sobie i świecie...

0 komentarze:

Prześlij komentarz